Liturgia Słowa

Ewangelia (Mt 1, 16. 18-21. 24a)

Józef poznaje tajemnicę Wcielenia

Słowa Ewangelii według świętego Mateusza

Jakub był ojcem Józefa, męża Maryi, z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem.

Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego.

Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem prawym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie.

Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: „Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów”.

Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański.

Przeczytaj pełną Liturgię Słowa

Słowo z dnia: 04-02-2022

1. czytanie (Syr 47, 2-11)

Pochwała Dawida

Czytanie z Mądrości Syracha

Jak tłuszcz oddzielony jest od ofiar dziękczynnych, tak Dawid – od synów Izraela.

Z lwami igrał jakby z koźlętami i z niedźwiedziami jak z jagniętami owiec. Czyż w młodości swej nie zabił olbrzyma i nie usunął hańby ludu, gdy podniósł rękę i kamieniem z procy obalił pychę Goliata? Wezwał bowiem Pana Najwyższego, który dał prawicy jego siłę, by zgładzić człowieka potężnego w boju, by wywyższyć moc swego ludu. Tak wysławiano go po dziesięć tysięcy razy i wychwalano z powodu błogosławieństw Pana, niosąc mu w darze koronę chwały.

Albowiem nieprzyjaciół dokoła wytracił, zniweczył wrogich Filistynów i złamał ich moc aż do dnia dzisiejszego.

Każdym swym czynem oddał chwałę Świętemu i Najwyższemu, słowem uwielbienia z całego serca śpiewał hymny i umiłował Tego, który go stworzył.

Postawił przed ołtarzem śpiewających psalmy, i słodki był dźwięk ich pieśni; świętom nadał przepych i dodał doskonałego blasku uroczystościom, aby wychwalano święte imię Pana i by przybytek już od rana rozbrzmiewał echem.

Pan darował mu grzechy, moc jego wywyższył na wieki, zawarł z nim przymierze królewskie i dał tron chwały w Izraelu.

Psalm (Ps 18 (17), 31. 47 i 50. 51 (R.: por. 47b))

Błogosławiony Bóg mój i Zbawiciel

Droga Boża jest nieskalana, *

słowo Pana wypróbowane w ogniu.

On tarczą dla wszystkich, *

którzy chronią się u Niego.

Błogosławiony Bóg mój i Zbawiciel

Niech żyje Pan, niech będzie błogosławiona moja Opoka, *

niech będzie wywyższony mój Bóg i Zbawca.

Przeto będę Cię, Panie, chwalił wśród narodów *

i pieśnią wysławiał Twoje imię.

Błogosławiony Bóg mój i Zbawiciel

Ty dałeś wielkie zwycięstwo królowi *

i łaską obdarzyłeś Dawida,

Twego pomazańca, *

i jego potomstwo na wieki.

Błogosławiony Bóg mój i Zbawiciel

Aklamacja (Por. Łk 8, 15)

Alleluja, alleluja, alleluja

Błogosławieni, którzy w sercu dobrym i szlachetnym zatrzymują słowo Boże

i wydają owoc dzięki swojej wytrwałości.

Alleluja, alleluja, alleluja

Ewangelia (Mk 6, 14-29)

Śmierć Jana Chrzciciela

Słowa Ewangelii według Świętego Marka

Król Herod posłyszał o Jezusie, gdyż Jego imię nabrało rozgłosu, i mówił: «Jan Chrzciciel powstał z martwych i dlatego moce cudotwórcze działają w nim». Inni zaś mówili: «To jest Eliasz»; jeszcze inni utrzymywali, że to prorok, jak jeden z dawnych proroków. Herod, słysząc to, mawiał: «To Jan, którego ściąć kazałem, zmartwychwstał».

Ten bowiem Herod kazał pochwycić Jana i związanego trzymał w więzieniu z powodu Herodiady, żony brata swego, Filipa, którą wziął za żonę. Jan bowiem napominał Heroda: «Nie wolno ci mieć żony twego brata». A Herodiada zawzięła się na niego i chciała go zgładzić, lecz nie mogła. Herod bowiem czuł lęk przed Janem, widząc, że jest mężem prawym i świętym, i brał go w obronę. Ilekroć go posłyszał, odczuwał duży niepokój, a jednak chętnie go słuchał.

Otóż chwila sposobna nadeszła, kiedy Herod w dzień swoich urodzin wyprawił ucztę swym dostojnikom, dowódcom wojskowym i osobistościom w Galilei. Gdy córka tej Herodiady weszła i tańczyła, spodobała się Herodowi i współbiesiadnikom. Król rzekł do dziewczyny: «Proś mnie, o co chcesz, a dam ci». Nawet jej przysiągł: «Dam ci, o co tylko poprosisz, nawet połowę mojego królestwa». Ona wyszła i zapytała swą matkę: «O co mam prosić?» Ta odpowiedziała: «O głowę Jana Chrzciciela». Natychmiast podeszła z pośpiechem do króla i poprosiła: «Chcę, żebyś mi zaraz dał na misie głowę Jana Chrzciciela». A król bardzo się zasmucił, ale przez wzgląd na przysięgę i na biesiadników nie chciał jej odmówić. Zaraz też król posłał kata i polecił przynieść głowę Jana. Ten poszedł, ściął go w więzieniu i przyniósł głowę jego na misie; dał ją dziewczynie, a dziewczyna dała swej matce.

Uczniowie Jana, dowiedziawszy się o tym, przyszli, zabrali jego ciało i złożyli je w grobie.